Nie tylko dla pasjonatów

O Dniach Matematyki, które odbędą się w dniach 23-24 kwietnia, rozmawiamy z Martą Kroczak, jedną z organizatorek wydarzenia. 

Ksenia Kuchta: Czy mogłabyś opowiedzieć w kilku słowach czym są Dni Matematyki?

Marta Kroczak: Jest to wydarzenie, które tworzymy jako Samorząd Studencki Wydziału Matematyki we współpracy z kołami naukowymi. W tym roku mamy piątą edycję – mogłoby się więc wydawać, że dopiero co zaczęliśmy, ale trzeba wziąć poprawkę na to, że sam wydział powstał dopiero sześć lat temu, czyli działamy prawie od początku jego istnienia.

Dni Matematyki to, jak można się domyślać, dwa dni wypełnione matematyką. Dokładna data to 23-24 kwietnia i mamy zaplanowane atrakcje od godziny 14.00 w piątek do 16.00 w sobotę. W tym roku z przyczyn oczywistych nasze wydarzenie odbędzie się w formie zdalnej. Postanowiliśmy również postawić bardziej na warsztaty i praktyczne zastosowanie Królowej Nauk – można będzie więc poszerzyć swoją wiedzę z zakresu informatyki i programowania, ale też poznać bardziej zaawansowane i praktyczne oblicze statystyki matematycznej.

Do kogo w takim razie skierowane są Dni Matematyki?

M.K.: Na początku były kierowane głównie do studentów pierwszego roku i organizowane pod koniec października, żeby nowi studenci mogli się zintegrować i lepiej poznać wydział. Dla wielu z nich było to pierwsze duże wydarzenie na uczelni. Niektóre wykłady przyciągały nawet ponad sto osób. Teraz niestety Dni Matematyki nie mogły się odbyć w październiku, aspekt integracyjny i tak odpada w tym roku, ale duch pozostał. Jest to zatem wydarzenie głównie dla studentów i pasjonatów matematyki, podczas którego można posłuchać wykładów popularnonaukowych i uczestniczyć w rozmaitych warsztatach. 

Wcale jednak nie trzeba lubić matematyki, żeby uczestniczyć w Dniach Matematyki – moim zdaniem poprzez uczestnictwo w takim wydarzeniu można dać sobie szansę i sprawdzić czy to coś dla nas. Część warsztatów będzie miała niski próg wejścia, tak jak np. wprowadzenie do języka R albo wprowadzanie do Pythona. Grupą docelową są oczywiście studenci matematyki i kierunków pokrewnych, ale nie jest wcale powiedziane, że jeśli ktoś matematyki nie lubi, to nie będzie się dobrze z nami bawić.

Jak w tym roku będzie to wyglądać technicznie? Na pewno zdalna forma przysporzyła wam nieco trudności.

M.K.: Będziemy prowadzić transmisję na żywo przy użyciu Microsoft Teams. Prawdopodobnie część ekipy będzie pracować w studio ze sprzętem na Politechnice. Planujemy otworzyć dwa kanały, na których równolegle będą odbywały się warsztaty. W harmonogramie każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie – są punkty programu zarówno na poziomie podstawowym, jak i bardziej zaawansowanym. Warsztaty dotyczą głównie Pythona, R, Excela i LaTeX-a, ale odbędą się też takie z zakresu matematyki finansowej i statystyki.

Czyli w tym roku bardziej IT niż matematyka teoretyczna?

M.K.: Nie do końca – odbędzie się sporo warsztatów IT, ale to jednak nadal Dni Matematyki. Wykład otwierający, który wygłosi prof. Bartosz Frej, będzie dotyczył matematyki teoretycznej, wspomniane już warsztaty ze statystyki praktycznej również będą typowo matematyczne. Staraliśmy się to wyważyć tak, aby każdy był w stanie znaleźć coś dla siebie – osoby niezainteresowane IT na pewno też będą zadowolone.

Czy jako organizatorzy uważacie, że ludzie chcą jeszcze uczęszczać na wydarzenia online?

M.K.: To duży problem – jako samorządowi bardzo nam zależy na dzieleniu się wiedzą i doświadczeniami z młodszymi rocznikami; nie chcemy tego przerywać z powodu pandemii. W grudniu samorząd razem z kołami naukowymi zorganizował oMatKo! – oczywiście w formie zdalnej. Mieliśmy obawy czy to się w ogóle powiedzie, czy ludziom będzie się chciało, ale konferencja się udała – przyjęliśmy ponad 200 zgłoszeń, a frekwencja sięgała do około 100 osób w tym samym czasie na wydarzeniu. 

Formuła oMatKo! była podobna, też stworzyliśmy dwa kanały. Dni Matematyki mają jednak nieco inne założenia – oMatKo! to konferencja studencka, a my organizujemy program poprzez współpracę z kołami naukowymi i organizacjami. Oczywiście obawiamy się niskiej frekwencji, ale dlatego też chcemy zapewnić jak najlepszą jakość programu. Skoro w grudniu się udało, a teraz chcemy zaoferować, poza konferencją i wykładami, także warsztaty, to jesteśmy dobrej myśli.

Co wam sprawiło największą trudność przy organizacji takiego wydarzenia w formie online?

M.K.: Chyba to, że cała organizacja wydarzenia też odbywa się zdalnie – dużo trudniej jest zmotywować zespół, gdy nie widujemy się na co dzień. Obecnie widzimy tylko nazwiska osób z którymi współpracujemy, czasami nawet pseudonimy – wszystko załatwiane jest drogą mailową. Większość osób dalej chce pomagać i brać czynny udział w organizacji, ale jak nie widzimy efektów swojej pracy na żywo, nie spotykamy ludzi w sali, to dużo szybciej i łatwiej można stracić zapał. Smutne jest też to, że jako organizatorzy mamy bardzo ograniczone kontakty ze sponsorami i z firmami przeprowadzającymi warsztaty – zazwyczaj była to dla nas możliwość sprawdzenia swoich umiejętności i poczucia, że robimy coś znaczącego i nabieramy wprawy w tworzeniu wydarzeń takich jak Dni Matematyki. Nawet jeśli było to bardzo stresujące! (śmiech)

Całe szczęście, że nasza koordynatorka Marta Jaworska ma ogromny zapał i multum energii – dzięki niej jesteśmy w stanie funkcjonować jako zespół nawet online i pomimo braku prawdziwej integracji.

Na który punkt programu czekasz najbardziej i który byś szczególnie poleciła?

M.K.: Są dwa takie punkty. Pierwszy z nich to warsztaty ze statystyki praktycznej (podczas których będziemy korzystać z R i LaTeX-a), prowadzone przez panią Kasię Giniewicz, która według mnie jest bardzo dobrą i rzetelną prowadzącą. Czuję, że to będzie świetna rzecz: R, statystyka „praktyczna” w R, plus robienie raportów w LaTeX-ie i umiejętność wyciągania poprawnych wniosków czego, moim zdaniem, często nie uczy się na studiach, a jest to wymagane zarówno na zajęciach, jak i później na rynku pracy – więc będzie to miła odmiana. Mam nadzieję, że uda mi się wziąć udział w tych warsztatach.

Drugi punkt – Koło Naukowe Gauss planuje dwa kursy z Pythona. Pierwszy związany z biblioteką pandas od podstaw, a drugi, moim zdaniem jeszcze ciekawszy, będzie dotyczył biblioteki plotly, która służy do zaawansowanej wizualizacji danych (poziom wyżej niż matplotlib). Wcale nie ma do tego tak dużo kursów i tutoriali w Internecie, jak mogłoby się wydawać. 

W takim razie dziękuję za rozmowę i do zobaczenia niebawem na Dniach Matematyki!