Hotel w starym stylu

Miałam przyjemność uczestniczyć w sztuce inspirowanej międzywojenną działalnością pewnego wrocławskiego hotelu i choć ten spektaklowy jest fikcją stworzoną przez Karolinę Konik – założycielkę teatru Ekstrawersja – wiele wrocławskich hoteli, jak np. Residentz przy pomniku Tautzeninga (dzisiejszy plac Kościuszki), świętowało w tym czasie swoje prosperity.

Twór wyobraźni reżyserki spektaklu nie mógłby konkurować z rzeczywistymi miejscami owego okresu, jak wspomniany Residentz, w dziedzinie dbałości o wygodę i spokój gości. Z dziecięcą naiwnością okrada się gości przebywających w Hotelu Breslau z przyzwoitości i prywatności, za nic ma się ich rzeczy osobiste, komfort również jest pojęciem dalekim od panujących w tym miejscu realiów. Urocza, ale za to pozbawiona taktu służba zabawia gości swoim niewybrednym żartem, co stanowi rozrywkę dla widza, który może w prosty sposób zaspokoić swoją potrzebę rozrywki.
W normalnym, stabilnym środowisku pracy, gdzie każdy wie, gdzie jego miejsce i do jakich obowiązków został stworzony, współegzystują szanowni bywalcy hotelowej restauracji, goście i boje hotelowi. Tańczą, śpiewają, panuje ogólna szczęśliwość. Niestety harmonię tego miejsca burzy zapowiedź wizyty nieoczekiwanego gościa. Pani, a raczej towarzyszka dziennikarka, przyjeżdża z Berlina, aby dopatrzeć jak to wygląda w tym domu spoczynku strudzonych Breslau, przeprowadza specjalne szkolenie, lustruje służbę i kierownika. A to wszystko czyni, rzecz jasna, z niemiecką precyzją. Tak, są gotowi na przybycie. Kogo? No właśnie. Tu niemałe, albo niemiłe, zaskoczenie – nic nie jest powiedziane wprost, ale skojarzenia są wyraźne. Gość to postać kontrowersyjna, nawet bardzo, nie będzie więc trudno się domyślić jego personaliów.
Myślę, że to był ciekawy okres, między jedną a drugą katastrofą, i taki jest też klimat sztuki. To po prostu musi skończyć się jakąś abstrakcją. Ludzie są rozdrażnieni i podnieceni, a widownia spektaklu rozbawiona. Tak to ma wyglądać.
Po merytorycznej stronie przedstawienia przychodzi też czas na ujęcie techniczne. Postacie sztuki zapadające w pamięć to Karolina Pośpiech w roli reporterki z zacięciem w oczach, Jakub Kwaśniewicz występuje jako recepcjonista, Tomasz Zieliński jako boy hotelowy czy Krzysztof Skwarczyński, który wcielił się w rolę pana Frantza. Bardzo udaną scenografię przygotowała Karolina Pośpiech. Spektakl można zobaczyć w repertuarze teatru Ekstrawersja przy ul. Legniciej.

Kinga Idasiak