Uwaga! Pożar

Wyobraźcie sobie, że idziecie spokojnie na zajęcia, a tu nagle z Waszej kieszeni wydostaje się dym i coś zaczyna parzyć Wasze udo. Po chwili wyciągacie nowiutki, kilka dni temu odebrany z salonu, zadymiony telefon i upuszczacie go na ziemię, bo jest tak gorący, że nie da się go utrzymać w dłoni. Pewnie myślicie, że bajki opowiadam, ale muszę Was rozczarować.

Ostatnio, przekopując Internet, jak dziadek przekopuje na wiosnę ogródek, trafiłem na ciekawe artykuły. Mianowicie właściciele nowego Samsunga Galaxy S II i iPhone’a 4S mieli taką sytuację, jaką opisałem wyżej. Nie ma to jak palący się nowiutki i drogi telefoniczny sprzęt. O samozapłonach iPhone’a już zdarzało mi się słyszeć, ale ciekawi mnie przypadek Samsunga i jego flagowego modelu. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że oba urządzenia nie były modyfikowane przez użytkowników, bo pewnie jeszcze nie zdążyli tego zrobić, a po całym zdarzeniu, niestety, ani Galaxy S II, ani iPhone nie nadawały się do użytku.

Jaka byłaby Wasza reakcja, gdybyście wyciągnęli z kieszeni nowy, drogi i długo wyczekiwany telefon, który ni z tego, ni z owego zacząłby płonąć? Czekam na komentarze.