TROPICIEL: Przygodowy Rajd na Orientację

TROPICIEL Przygodowy Rajd na Orientację odbędzie się w Bystrzycy koło Wrocławia (powiat Oławski) w nocy z 27 na 28 maja 2011 r.

Podstawową zasadą rajdu jest to, że osoby, które w limicie czasowym 12 godzin przejdą całą trasę rajdu – to jest około 40 km – zaliczając przy tym wszystkie punkty kontrolne, zdobędą miano TROPICIELA. Grupy składające się z 4-6 osób wychodzą z bazy rajdu co kilkanaście minut. Nie ma konieczności tworzenia grup przy zgłoszeniach, gdyż w razie potrzeby uczestnicy zostaną połączeni w grupy tuż przed startem. W rajdzie mogą wziąć udział również niepełnoletni, pod opieką osób powyżej 21 roku życia.

Planowany start szóstej edycji rajdu: 27 maja 2011 r. o godzinie 20.00. Organizatorem rajdu jest: CIRS – Młodzieżowe Centrum Informacji i rozwoju w ramach kampanii „Created to Move”.

Więcej informacji dalej we wpisie lub na stronie internetowej tropiciel.org

Uczestnicy rajdu działają w kilkuosobowych grupach, nazwanych wedle inwencji twórczej. Możecie tu spotkać m.in. grupy „Wolałbym Rowerem” czy „Rzut do Celu Gumofilcem”. Do dyspozycji mają mapę, kompas i własny rozsądek. Przed nimi 8 punktów kontrolnych, około 40 km do przebycia i 12 godzin marszu.

A nie jest wcale łatwo. Zazwyczaj samo minięcie punktu kontrolnego nie jest równoznaczne z jego zaliczeniem. Uczestnicy zmagają się z różnymi zadaniami. Może się zdarzyć, że trzeba będzie znaleźć „igłę w stogu siana”. Przyda się też sokole oko i sprawny umysł, będący w stanie poradzić sobie z zagadkami podobnymi do tych, jakie zadawał mitologiczny Sfinks.

Dodatkowe niespodzianki zgotowane są przez samą naturę. To ona dyktuje warunki podczas rajdu. Niekończące się pola, łąki, lasy czy rzeki i góry, które trzeba pokonać, to wyzwanie, jakie może zniechęcić niejednego. Do tego dołącza jeszcze pogoda, która niekoniecznie musi być sprzyjająca. Czasami, aby dotrzeć do mety, trzeba parę godzin brnąć przez błoto.

Każdy zaliczony punkt to kolejna godzina marszu i coraz większe zmęczenie, ale też coraz większy apetyt na następne „przystanki” na trasie. Czy uda się dotrzeć do mety w wyznaczonym czasie i zyskać miano TROPICIELA? Nawet jeżeli nie będzie się pierwszym, tutaj i tak jest się zwycięzcą. Najważniejsze jest przecież zwycięstwo nad własnymi słabościami – zmęczeniem, zniechęceniem, strachem. Liczy się też współpraca z innymi. Znów okazuje się, że największe sukcesy osiągamy wtedy, kiedy pracujemy w zgranym zespole.